sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 16

                                                    CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Z perspektywy Malwiny

Jak wstałam podeszłam do szafy i wybrałam cichy na dziś, były to przecierane dżinsy i bluzka z nadrukiem brytyjskiej flagi i do tego czarne trampki. Z wybranym zestawem udałam się do łazienki, wykonać poranną toaletę. Gotowa zeszłam na dół do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania, postanowiłam zrobić sobie gofry z jagodami. Po skończonym posiłku posprzątałam i zerknęłam na zegarek, który wskazywał 9.30. O 10 z dziewczynami miałam być w szkolę, więc wzięłam kurtkę udałam się w stronę szkoły. Po nie całych 15 minutach byłam już w szkole. Gdzie były już dziewczyny. Czekałyśmy jeszcze jakąś chwilkę przed drzwiami gabinetu dyrektorki. Lekko wysunęłam rękę i zapukałam leciutko w drzwi. Po krótkiej chwili drzwi otworzyła pani Danuta i powiedziała :
- Witam was dziewczynki niech zgadnę przyszłyście się przepisać? 
- Dzień dobry . Tak proszę pani bardzo nam na tym zależy- mówiła cicho
- Dobrze więc jedynie mi  pozostało wypisać Wam te papiery. Szkoda, że stracę takie dobre uczennice jak Wy.
Pani Walczak była troszkę smutna, że odchodzimy. Bardzo się stresowałam ponieważ już jutro lecimy i nie wiem czy chłopcy pamiętają o tym, że mają po nas przyjechać na lotnisko. Po dość długiej rozmowie z panią Danutą udałyśmy się do pokoju nauczycielskiego aby  pożegnać się z nauczycielami, następnie udałyśmy się w stronę swoich klas, aby pożegnać z naszymi kolegami. Gdy wychodziliśmy ze szkoły byłyśmy całe zapłakane, ponieważ ciężko było się nam rozstać,  z większością chodziliśmy do gimnazjum. Na pocieszenie udałyśmy się w kierunku plaży, od zawsze gdy miałyśmy jakieś problemy lub smutki spotykałyśmy się na plaży. Dzisiaj świeciła pustkami. Stałyśmy chwilę patrząc w stronę morza. Kochałam ten widok. Gdy przestałyśmy płakać, postanowiłyśmy iść do domów aby się spakować.  Po 20minutach byłam już w domu. Wyjęłam walizkę i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy gdyż mama obiecała mi resztę wysłać pocztą.  Po 3 godzinach pakowania zeszłam  na dół, by zrobić obiad dla siebie. Włączyłam jedną ze stacji muzycznych i poszłam do kuchni przygotowywać danie. Gdy kończyłam przygotowywanie obiadu usłyszałam zapowiedź prezentera, że za chwilę będzie prezentacja koncertu chłopaków z One Direction . Po skończonym koncercie przyszedł czas na wywiady. Słuchałam z zaciekawieniem pytani i odpowiedzi chłopaków, gdy właśnie  zaczęłam jeść usłyszałam ciekawe pytanie: 
- Chłopacy czy macie już swoje wybranki serca?
-Tak !!- zaczęli się przekrzykiwać.
Wpadłam w śmiech gdy zobaczyłam słodką minę Naill'a. Gdy tak oglądałam usłyszałam dzwonek do drzwi szybko poszłam otworzyć a przede mną stały dziewczyny . W domu zrobił się ogromny chaos. Wszystkie usiadłyśmy w dużym pokoju na sofie i oglądałyśmy wywia. Ola nie mogła się powstrzymać ze śmiechu:
- Ola w porządku?- zapytałam
- Tak, ale ja już nie mogę się powstrzymać od śmiechu- Ola tarzała się po podłodze.
-A to czemu??- zapytała Ruda
- Nie wiem, pewnie mam napad głupawki.- Gdy Olka to mówiła śmiesznie poruszała brwiami
Wszystkie wpadłyśmy w śmiech. Gdy wywiad się skończył , chłopcy zadedykowali nam piosenkę   "Kiss You". Gdy tylko Harry powiedział komu ją dedykują  jakaś fanka weszła na scenę i spoliczkowała  Harr?ego , Oli od razu przeszedł napad głupawki.  Gdy piosenka się skończyłam chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Naill ?a:
Rozmowa telefoniczna:
( Ja- M, Naill ? N)
M- Naill co jest z Harrym ??
N- Już w porządku, a u was ??
M- Ola martwi się o Hazz'a a u Ciebie ?
N-  No ta głupia fanka napędziła nam troszkę stracha, ale Harry"emu na szczęście nic mu nie jest. Ma tylko lekko podbite oko.
M- A ochrona ?
N- Nie było.
M- Dobrze, że Ci nic się nie stało.
N- Też się cieszę.
Porozmawiałam z Naill'em jeszcze chwilę, potem poszłam  do Olki by powiedzieć jej, że Harr'emu nic nie jest. Po chwili znalazłyśmy sie u mnie w pokoju.  Ruda miał jeszcze trochę miejsca więc pozwoliła mi schować do siebie laptopa i parę bluzek. Potem zaprosiłam je na kolację, zrobiłyśmy naleśniki z czekoladą i owocami. Po kolacji postanowiłyśmy obejrzeć jakiś film. Wpadło na "Tajemnica powrotu". Film był bardzo ciekawy i lekko straszny więc stwierdziłyśmy , że bierzemy go do Londynu. Po jakiś 30 minutach przebrałam  w piżamę i poszłam w raz z dziewczynami do łóżek, bo jutro mamy o 9 rano samolot.  Gdy się położyłam momentalnie odpłynęłam w objęcia Morfeusza, gdyż dzisiejsze wydarzenia były bardzo przytłaczające.
 _______________________
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale w szkole dowalili tyle sprawdzianów i jeszcze dyskotek w szkole (nogi mi odpadały, ale tzn. że impreza udana). Strasznie was przepraszam
Pozdrawiam Dominika xoxo

7 komentarzy:

  1. Jak ona mogła spoliczkować Harrego? :D masakra.
    Rozdział super;*

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ta laska smiala spoliczkowac Hazze?! Grrrrr...
    No rzecz jasna rozdzial jest cudowny <3 czytalo sie cudownie. Z wielkim zniecierpliwieniem czekam na nowy dzial ktory mam nadzieje ze pojawi sie szybciutko.
    Pozdrawiam.
    Patrycja !

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste :) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Waszego bloga !! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozwalacie system swoja zajebistością w pisaniu . :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie chce nic mówią ale prawie identyczne opowiadanie od dłuższego czasu czytam na innym blogu.nawet imion bohaterów nie pozmienialas. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń